Czułem się jak w niebie, ta chwila, mogła trwać wiecznie. Lecz niestety, nie żyjemy w bajce i nie mogę zatrzymać czasu. Szkoda. Dziewczyna lekko się uśmiechnęła, zrobiłem to samo.
A: Drobiazg. - powiedziałem po chwili.
N: Znasz się na rzeczy. - stwierdziła dotykając opatrunku na swoim czole.
A: Mam młodszego brata, ciągle przychodził poobijany. Tata nie miał czasu, a mama... - zatrzymałem się, na słowie mama. - Cóż... - spuściłem wzrok.
N: Co? Co się z nią stało? - spytała.
Westchnąłem. Powinienem jej powiedzieć? Przecież przez całe życie, nie mogę tego przed nią ukrywać.
A: Zginęła w wypadku jak miałem 10 lat. - powiedziałem po chwili podnosząc wzrok, patrząc w jej piękne oczy.
<Nathalie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz